Probiotyki bez oficjalnych zaleceń, czyli jak interpretować stanowisko ekspertów?
Probiotyki zajmują dziś ważne miejsce w dyskusjach o profilaktyce
i wspomaganiu leczenia wielu dolegliwości, jednak ich status wciąż nie jest jednoznaczny. Co istotne, obecnie nie istnieją formalne rekomendacje, które wprost zalecałyby lub odradzały stosowanie probiotyków u osób zdrowych. Zarówno środowisko kliniczne, jak i organizacje eksperckie zachowują w tym zakresie ostrożne, neutralne stanowisko.
Jednocześnie liczne stowarzyszenia zrzeszające specjalistów ochrony zdrowia opracowały wytyczne dotyczące stosowania konkretnych szczepów probiotycznych u osób z określonymi problemami zdrowotnymi. Wynika to
z faktu, że dostępne badania naukowe wskazują na potencjalne korzyści probiotyków w wybranych wskazaniach klinicznych, jednak tylko wówczas, gdy stosuje się odpowiedni gatunek, szczep i dawkę. To właśnie ta wysoka specyficzność sprawia, że uogólnione rekomendacje dla całej populacji nie są obecnie możliwe.
Światowa Organizacja Gastroenterologii (WGO) podkreśla, że nie istnieje jedna „optymalna” dawka probiotyków. Skuteczność zależy nie tylko od ilości przyjmowanych mikroorganizmów, ale przede wszystkim od ich właściwości biologicznych oraz od jakości samego preparatu. WGO zaleca, aby lekarze
i dietetycy rekomendowali wyłącznie te szczepy, dawki i czas stosowania, które wykazały korzystne działanie w badaniach z udziałem ludzi. Organizacja ta opracowała również zestawienie dowodów naukowych dotyczących konkretnych szczepów probiotycznych stosowanych
w różnych schorzeniach przewodu pokarmowego. Wytyczne WGO zwracają także uwagę na kwestie praktyczne, często pomijane przez konsumentów. Jednym z kluczowych aspektów jest prawidłowe przechowywanie preparatów probiotycznych. Niektóre produkty wymagają chłodzenia, podczas gdy inne zachowują stabilność w temperaturze pokojowej
– nieprzestrzeganie tych zaleceń może znacząco obniżyć skuteczność preparatu.
Z kolei Międzynarodowe Towarzystwo Naukowe ds. Probiotyków
i Prebiotyków (ISAPP) zaleca producentom, aby na etykietach suplementów podawali całkowitą liczbę jednostek tworzących kolonie (CFU), najlepiej dla każdego szczepu, ważną do końca okresu przydatności do użycia. Zdaniem ekspertów konsumenci powinni unikać produktów, które informują jedynie
o liczbie CFU w momencie produkcji, ponieważ nie uwzględnia to naturalnego spadku żywotności drobnoustrojów w czasie.
Podsumowując, brak formalnych zaleceń nie oznacza braku wiedzy, lecz konieczność indywidualnego podejścia opartego na dowodach naukowych. Probiotyki nie są uniwersalnym rozwiązaniem – ich rozsądne stosowanie wymaga precyzji, krytycznego czytania etykiet oraz świadomości, że „więcej” nie zawsze znaczy „lepiej”.
Źródło
- https://ods.od.nih.gov/factsheets/Probiotics-HealthProfessional

